niedziela, 13 stycznia 2008
Beltan 2007
Impreza niewielka, kameralna i warta polecenia. Tegoroczny Beltan odbył sie
już nie w Swinoujściu w Forcie Anioła ale
w rekonstruowanej osadzie koło Wolina. Obejrzałem ją sobie na spokojnie,
bez tłumów jakie przewalały się tu podczas letniego festiwalu Słowian i Wikingów.
Wprawdzie walki nie były przewidziane
w programie imprezy ale niektórzy mieli swoje potrzeby... program zaś
przewidywał warsztaty archeologii eksperymentalnej - naukę ciesiółki, wikliniarstwa,
robienia sauny, pieczenia chleba, wypalania i paru innych rzeczy.
Można też było podjeść suszonym i wędzonym mięsem, świeżym chlebem
i miodem prosto z plastra, którym nie sposób było się zasłodzić a i tak był lepszy od sklepowego.
Niestety wybraliśmy się tam w dosyć nielicznym gronie więc i aparat rzadko szedł w ruch. Planowaliśmy wyruszyć silna ekipą ale na ostatnia chwilę ludzie wykruszali sie z powodu matur, chorób, nagłych ataków spawacza w sprawy zawodowe...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz