niedziela, 13 stycznia 2008
Czarny Dunajec - sierpień 2006
Tak się pewnego razu zdarzyło, że spotkałem w górach Arka z Agnieszką. Oczywiście było to w czasach zanim Arek sie na mnie śmiertelnie obraził a ja doszedłem do pewnych wniosków, których z uwagi na dobro potencjalnych młodocianych czytelników tu nie przytoczę.
Postanowiliśmy spotkać się następnego dnia.
A że mieli zupełnie przypadkiem trochę sprzętu ze sobą wybraliśmy się w teren. Podkute buty Arka sprawiały się na kamieniach świetnie, moje na delikatnej podeszwie nie miały tyle szczęścia.
Nie, nie wlazłem do wody we wszystkim. Zdjąłem buty...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz